Podróże

Podróże

środa, 18 lutego 2015

Grecja - samochodem przez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię i Macedonię

Gdy planowaliśmy tę podróż w 2014 roku, wielu było takich co łapało się za głowę i pytało czemu samochodem? A my: bo lubimy, bo traktujemy to jak przygodę. Baliśmy się drogi, tego co może nas spotkać i czy wytrzymamy tyle godzin? Staraliśmy się dowiedzieć czego możemy się spodziewać, czytaliśmy na forach opinie i rady innych, jednak rozbieżności tych wiadomości była spora. Ile ludzi tyle opinii.
Wyruszyliśmy w sobotę rano, 19 lipca. Tu od razu zaznaczę że, weekend na przejazd przez Węgry, Serbię, Macedonię i Grecję jest mało trafną decyzją. Od piątku wielu „turystów” stara się dostać do Bułgarii i Turcji, a głównie są to ludzie pochodzenia tureckiego jadący z Niemiec, Belgii czy Holandii. Oznacza to zapchane parkingi, kolejki na przejściach granicznych i często brak wolnych pokoi w przydrożnych hotelach. Droga przez Polskę i Słowację mija w normalnej atmosferze, przed granicą ostatnie zakupy i tankowanie, u południowych sąsiadów można napić się dobrej kawy. Sporo jest fajnych przydrożnych barów, jest gdzie na chwilę się zatrzymać i wyprostować kości, odpocząć. Na granicy z Węgrami przeraża spora ilość samochodów i kolejki przy kasach, gdzie należy zakupić winietę, ale obsługa jest sprawna i po kilku minutach można ruszać dalej. Podajemy dowód rej. i otrzymujemy zaświadczenie dokonanej wpłaty a reszta dzieje się sama. Koszt 30 dniowej winiety to 21 Euro – płatne gotówką, po węgierskiej stronie można zapłacić w Forintach, jednak nie znam ceny takiej opłaty. Przejazd przez Węgry nie stanowi problemu, ruch rzeczywiście jest wzmożony, każdy chce dojechać i często zapomina o bezpieczeństwie. Dlatego uwaga i jeszcze raz uwaga!!!
Gdy dojedziemy już praktycznie do przejścia granicznego ze Serbią mamy do wyboru – jedno w Roszke – Horgos, lub gdyby to było mocno zakorkowane, polecam Tompa. Oddalone od głównej drogi ok.50 km, jednak spokojniejsze i szybciej są tu odprawiane samochody. Na takim przejściu stracimy od 30 minut do nawet 3 godzin. Nie jest to coś miłego, stanie w ciągu pojazdów w upalny dzień, jednak sama odprawa, przynajmniej aut z tablicami UE nie jest tragiczna. Granicznik sprawdza tylko ilość osób w aucie i puszcza szybko dalej. Wybierając się przez Tompę, przestrzegam przed czającą się policją z radarem, między zabudowaniami w pobliskiej miejscowości. Będziemy przejeżdżać przez miasteczko Subotica, chcąc wrócić na główną autostradę, tu uwaga na światłach, podbiegają ubogie dzieci i otwierają drzwi prosząc o pieniądze. Autostrada w Serbii jest w stanie dobrym plus, nie ma większych utrudnień, oczywiście jest płatna. Takich bramek spotkamy 4, na każdej możemy płacić kartą, w Euro lub w Dinarach. Polecam kartę, gdyż płacąc w Euro dostaniemy resztę w Dinarach. Opłaty płacąc kartą są różne w zależności od przelicznika. My na pierwszej płaciliśmy 9PLN, na drugiej 12,50PLN, trzecia i najdłuższa 27,50PLN i ostatnia 7 PLN ( po powrocie sprawdzone ile zeszło z konta). Należy mieć odliczone 2,5 Euro, czasami nie działają czytniki kart. Oczekiwanie na przejazd przez bramkę nawet do godziny, nie ma większego znaczenia czy to wieczorem czy w nocy.
Jadąc przez Serbię, proponuję przejazd przez Belgrad autostradą w godzinach nocnych, obwodnica nie była nam polecana i my skorzystaliśmy z opcji – miasto. Jechało się płynnie, łatwo i widoki śpiącego miasta niezapomniane. Przejście serbsko – macedońskie bez większych problemów, swoje trzeba odstać. W Macedonii musimy naszykować sobie 3 x po 1,5 Euro na opłaty za autostradę, albo oczywiście można płacić kartą . Przejście Macedonia –Grecja to już spore utrudnienie, tu ruch jest jeszcze większy i proponuję trzymać się znaków, gdyż odprawa samochodów osobowych odbywa się skrajnymi lewymi pasami, a większość ustawia się po prawej. W Grecji opłaty za autostradę wynoszą od 1,5 do 2,5 Euro. Mam nadzieję że przybliżyłam choć w jakimś stopniu drogę do Grecji i po przebytej podróży mogę powiedzieć jedno – strach ma wielkie oczy. Uważajmy na przepisy ruchu drogowego, bądźmy rozsądni a droga będzie tylko małym dodatkiem do wspaniałych wakacji w zupełnie innym klimacie. MAPA - jak dojechać!

3 komentarze:

  1. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aby wyruszyć na taką podróż to na pewno należy ją dobrze sobie zaplanować. No i przede wszystkim należy również mieć prawo jazdy. Ja jestem zdania, że świetnie sprawdza się to co napisano w https://kioskpolis.pl/prawo-jazdy-ile-kosztuje-i-co-sie-zmienilo/ czyli ile takie prawo jazdy kosztuje oraz co się ostatnio zmieniło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pewnością aby jechać w tak długa podróż należy się porządnie do niej przygotować. Ja jestem przekonany, że także nasz samochód musi być całkowicie sprawny. Jak dla mnie także istotnym jest to co napisano w https://ipragapoludnie.pl/artykul/jak-przygotowac-auto/1115137 czyli przygotowanie pojazdu do sezonu zimowego.

    OdpowiedzUsuń